czwartek, 7 listopada 2013

22. Kilka słów o... TRIXIE Hopper



Postanowiłam dzielić się z Wami moimi opiniami, na temat różnych zabawek, akcesoriów i innych psich gadżetów. Będzie to seria recenzji "Kilka słów o...".

Dzisiaj jako pierwszy będzie miał zaszczyt wystąpić przed Wami TRIXIE Hopper, czyli jak pisze jeden z internetowych sklepów "piłka dla psa do gryzienia i aportowania, wykonana z materiału łatwego do utrzymania w czystości" (inny opis: guma naturalna 9 cm).
Po pierwsze: jest może łatwa do utrzymania w czystości, bo nie widziałam, żeby Pani specjalnie męczyła się z jej myciem i nie słyszałam, żeby używała przy tym niecenzuralnych słów (nie to, co w momencie, gdy zobaczyła ją po raz ostatni*). A myła ją parę razy, bo napychała ją pasztetem lub psimi snackami.
Po drugie: Bawiłam się nią czasem - podrzucałam i biegałam za nią po pokoju, bo fajnie skakała w różne strony (i tu opis kłamie - owa "piłka" nie jest piłką, tylko koziołkiem). Do aportu więc również się nadawała.
Po trzecie: gryzienie. Tutaj już się nie zgodzę, że się nadaje (dobrze, że w opisie nie było "wytrzymała", bo to dopiero byłoby kłamstwo!). Po pierwszym zostawieniu mnie sam na sam z zabawką, straciła ono jedno ramię. Potem było już tylko gorzej i Hopper w sumie był u mnie około dwóch tygodni. Potem Pani go wyrzuciła (a raczej to, co z niego zostało).

Ogólne wrażenie całkiem niezłe. Koszt takiego koziołka, to ok. 20 zł w sklepach stacjonarnych (zamówiony w internetowych jest tańszy - tak twierdzi Pani). Spełnia swoje funkcje, ale lepiej nie zostawiajcie swojego psa bez opieki, gdy żuje zabawkę. Nie nadaje się na zabawkę do wypełnienia smakami. KONG jest tylko jeden i jedynie on przetrwał moje destrukcyjne zapędy ( i chociaż tej zabawce recenzji nie trzeba, to i tak napiszę ją któregoś dnia). Musicie jednak pamiętać, że jestem psem dość specyficznym i nie spocznę dopóki czegoś nie zniszczę (mój lęk separacyjny podpowiada mi, że w ten sposób zapomnę o samotności) i to, że zabawka przetrwała u mnie krótko nie jest porażką dla producenta. Na dowód tego wklejam zdjęcie tego, co zostało z posłania, gdy znów się zdenerwowałam i musiałam się uspokoić żuciem ;)
A Hopperowi daję 3 gwiazdki na 5 ;)


*Pani zobaczyła Hoppera po raz ostatni, kiedy zwymiotowałam jego resztki (jedno z ramion). Zabawka została wyrzucona około tydzień wcześniej.


Zdjęcie pożyczone ze strony zooonline.pl (mój był zielony).




A to moje "dzieło zniszczenia", czyli co zostało z materaca z pazuroodporną i zęboodporną poszewką.






4 komentarze:

  1. moj niko zrobilby to samo,wytargal zamek z poduszki i rozniosl zawartosc po lozku:-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło... Niezły prezent. Ten rozszarpany..:) Świetna zabawka nasz ulubiony kolor -zielony!:) Piękna psina!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym nominować Cię do nagrody Liebster Blog Award. Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów jeszcze nie rozpropagowanych na tyle, na ile zasługują, czyli o mniejszej liczbie obserwatorów niżbyśmy chcieli, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. 1. Lubię ludzi, którzy...
    2. Czego się boję...
    3. Ulubione słowo?
    4. Motto życiowe lub cytat.
    5. Ulubiona ksiązka lub film.
    6. Twoja ulubiona rasa psa.
    7. Dlaczego pies?
    8. Co Cie uspokaja?
    9. Jak spędzasz czas ze swoim psem?
    10.Czy pies myśli?
    11.Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?

    Pozdrawiam. Bogusława Czarnowska

    OdpowiedzUsuń
  4. Baddy jako szczeniak i pies mający ponad rok wszystko niszczył,podczas gdy zostawiany był sam w domu rozwalał śmieci,wywalał ziemie z kwiatków,pogryzł cały zestaw wypoczynkowy w salonie i kupno nowego było obowiązkowe.jako tako czas minął i zbliżając się ku drugich urodzin Baddy nie broi już nic w mieszkaniu pod naszą nieobecność.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    zapraszamy również do naszego Labradorowego świata: http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)