piątek, 8 lipca 2016

169. Prześwietlamy nerkę, czyli niezbędne minimum z psiej saszetki

Jakiś czas temu psie blogi zasypywane były wpisami pt. "Co jest w mojej (psiej) nerce". Zawsze chętnie takie wpisy czytałam, bo o ile mam swój niezbędnik i staram się nie targać ze sobą niepotrzebnych rzeczy, o tyle zawsze można podpatrzeć o czym się jeszcze zapomniało. Wpis na temat zawartości psiej nerki popełnię właśnie dziś, jako, że zakupiłam nową, oczywiście w Biedronce za zabójczą kwotę 15,99 zł. Przy okazji jest możliwość pochwalenia się nią ;-P



Nasze niezbędne minimum spacerowe, to:

  • psie smaki - oczywista oczywistość dla każdego. Smaków używam różnych, od parówek, przez gotowe (Trixie, Bosch, 8in1),
  • klucze - bez tego nie wyjdę z domu, ani tym bardziej do niego nie wejdę, więc są obowiązkowe,
  • chusteczki - ponieważ z nosa cieknie mi zawsze w najmniej odpowiednim momencie i zwykle wtedy, kiedy akurat chusteczek nie mam przy sobie, więc lepiej nosić,
  • dyski Fishera - przydają się, kiedy Bona jest trochę dalej i akurat postanowi się czymś poczęstować. Zawsze można użyć kluczy, ale byłby problem, gdyby się zgubiły (patrz pkt.2)
  • kliker - czasem zdarzy nam się powtarzać komendy ;-)
  • gwizdki - nie uczyłam Bony jeszcze odwołania na gwizdek, ale są w nerce, bo to jedyne miejsce, gdzie się nie zgubią,
  • telefon - do komunikacji, dla Endomondo,
  • szczypce na kleszcze - nie zajmują dużo miejsca, a mogą się przydać
  • worki na kupy - zawsze noszę kilka dodatkowych w saszetce, w razie, gdyby skończyły się te z podajnika, 
  • trochę drobnych - na batona, loda, wodę mineralną, szybkie wejście do zoologa ;-)
  • pomadka do ust - nie mogę żyć bez tych smarowideł,
  • zaświadczenie o szczepieniu - na wszelki wypadek,
  • nerka - gwóźdź programu - super nabytek z Biedronki. Mega duża, mega pojemna, dodatkowo zmieści jeszcze zabawkę, książeczką zdrowia, smycz czy co tam chcecie.
Oczywiście zawartość nerki zmienia się w zależności od zapotrzebowania i pory roku. W chłodniejsze dni często są tam rękawiczki. Zdarza się, że zabieram ze sobą kamerkę lub zabawkę (to rzadziej, bo Bona nie lubi się bawić na spacerach). Do weta zabieram książeczkę zdrowia. W podróż kaganiec, choć ten raczej jest przypinany do pasa. Czasem wrzucę kartę bankomatową, bilet mzk... W starej nerce miałam dość ograniczoną ilość miejsca, przez co często musiałam upychać rzeczy dodatkowo po kieszeniach, natomiast ta jest tak pojemna, że rzeczywiście nie muszę się już zastanawiać z czego mam zrezygnować, bo wszystko co jest mi niezbędne spokojnie się zmieści. A nawet dużo więcej :-)



10 komentarzy:

  1. Oh widzę że Biedronkowe nerki zasypały cały psi światek :D
    Ja na spacer nie zabieram niczego poza psa i smyczy, czasem tylko na dłuższą wyprawę biorę telefon, chusteczki i.. to by było na tyle. Taki tam minimalizm! :)
    Pozdrawiamy, Biscuit Life!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba tylko ja nie kupiłam tej nerki, takie mam wrażenie :D.
    Dyski Fishera u Was działają? Dam rękę, że u Emeta nic by to nie pomogło :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedronkowe nerki są mega, za taką cenę to aż szkoda nie kupić! :D
    Ja staram się brać jak najmniej, ale zwykle kończy się to stertą zabawek i śmierdzących smaków w przegródce z telefonem. Jeśli jesteśmy w temacie telefonu- mogę spytać jaki to model Xperii?

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie cały czas się waham czy nie kupić drugiej, bo w Biedrze koło mnie jeszcze jest ich całkiem sporo, ale to byłaby już czwarta, więc walczę jeszcze ze sobą ;-)
    Model telefonu to Xperia M2, jestem z niego zadowolona, choć już trochę zacina (podejrzewam, że to kwestia przeładowania pamięci), no i miał taki moment, że robił bardzo kiepskie zdjęcia, aż myślałam nad złożeniem reklamacji, aż tu nagle, któregoś dnia jakość zdjęć wróciła do normy i już jest wszystko w porządku :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak u Was działają dyski Fishera ? Musiałaś przyzwyczaić jakoś Bonę jeżeli chodzi o zostawianie danej rzeczy w spokoju czy po prostu od tak zadziałało ? Osobiście muszę pomyśleć nad zakupem gwizdka, nie lubię drzeć się na całą okolicę gdy pies się troszkę oddali a głosu jakiegoś potężnego nie mam.

    Pozdrawiamy
    Biały Krukk

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy tylko my, bierzemy tak mało na spacer? Czasem mam wrażenie, że normalnie jesteśmy "inni" :D Przydatna jednak informacja, może się kiedyś wykorzysta.

    OdpowiedzUsuń
  7. nerki w Biedrze? Dobrze wiedzieć ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kupowałaś nerkę?

    Od kilku tygodni przetrząsam chyba wszystkie biedronkowe półki, ale nigdy nie natrafiłam na taką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupiłam zaraz jak się pojawiły, jakieś dwa i pół tygodnia temu i u mnie jeszcze są ;-)

      Usuń
  9. Fajny post. Ja sama mam taka nerke tylko ze niebieska :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)