piątek, 18 lipca 2014

85. Spacerowo

Dziś był strasznie upalny dzień. Matka miała jednak wolne i postanowiła, że wybierzemy się na spacer. Według internetów miało być umiarkowane zachmurzenie i przelotne opady deszczu. Wybrałyśmy się po 9:00, licząc na to, że zanim dotrzemy na nadodrzańskie wały, pojawią się obiecane chmury. Nic takiego nie miało miejsca. Na szczęście zdążyliśmy się wyspacerować, zanim zrobiło się naprawdę gorąco.
Piszę "zdążyliśmy", bo mimo, że na spacerze dominował pierwiosnek żeński, dzielnie dotrzymywał mi towarzystwa Snupert. Podczas, gdy Matka z Izą (Panią Snuperta) rozmawiały spacerując, my ganialiśmy się w trawie. I dobrze, że na spacer wybrały akurat wały, bo nieskoszone wysokie trawy dają odrobinę ochłody, a dodatkowo można schłodzić się w rzece. Oczywiście Snupert korzystał w pełni z bliskości wody (czasami mam wrażenie, że woda to jego naturalne środowisko), ja natomiast moczyłam tylko podwozie tam, gdzie było to możliwe. Potem pojawiło się trochę chmur, a nastąpiło to akurat jak wracaliśmy do domu. I dobrze, bo przejście przez rozgrzane miasto nie należy do najprzyjemniejszych, zwłaszcza, że mamy spory kawałek do domu. Potem zrobiło się  naprawdę gorąca, a obiecane opady przeszły bokiem (słychać było burzę, ale niestety do nas nie dotarła). W domu na szczęście czekał na nas wiatrak, który zawsze daje wszystkim odrobinę radości w upalne dni (ja też się do niego przekonałam, choć na początku był dla mnie dziwnym zjawiskiem ;-) Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się upałom (a może raczej "trzymajcie się zimno"?).


A tak rozmiarowo prezentuje się na mnie moja nowa adresówka :-)



 Portretowe:

 


Chwila ochłody w trawie ;-)



Snupert i jego "patyczkowa" zdobycz ;-)



I pozujemy razem :-)






8 komentarzy:

  1. U nas też cały czas są upały, więc spacerowo jesteśmy mocno ograniczone. I również korzystamy z usług Pana Wiatraka, bo inaczej byłoby naprawdę ciężko wytrzymać tę duchotę.
    Adresówka prezentuje się pięknie :)
    Pozdrawiamy i zdecydowanie życzymy (Wam i nam), żeby się chociaż trochę ochłodziło.
    [vizsla-kepi.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się co do pogody. Z resztą to nawet fajniej, zamiast siedzieć w domu spędzamy czas na dworze.:) Nono ale z Ciebie dama, Bona! Piękna adresówka.:)

    Pozdrawiamy i życzymy udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah te upały,jakoś trzeba sobie radzić :D. Śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zdjęcia ^^
    Fajnie, że macie z kim chodzić, zawsze lepiej w towarzystwie :)
    Pozdrawiamy :)
    http://majkowaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny ten nieśmiertelnik, nam też jest bardzo gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. upały są bardzo męczace,a co dopiero dla psa.Baddy wczoraj nie chciał się ruszyć i tylko niespokojnie szukał zimnego miejsca w domu.na spacer dopiero wybraliśmy się wieczorem,gdy zaszło słonko. :)

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super nieśmiertelnik!
    Happy ma teraz zakręcaną adresówkę z karteczką w środku ale myślimy o jakimś nieśmiertelniku.


    Zapraszamy do nas!
    http://beagle-happy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)