sobota, 7 grudnia 2013

31. Byłam grzeczna w tym roku, słowo!

Lubię zwyczaje człowieków :) Mają sporo świąt i okazji, żeby dawać sobie prezenty. A jak nie ma akurat święta, to wymyślą jakąś rocznicę, miesięcznicę itp. Ja też, jako pełnoprawny członek rodziny, mam prawo uczestniczyć w tych obchodach, co też czynię z ochotą.
Wczoraj na przykład powodem do świętowania były Mikołajki. Pani prosto po pracy poszła do sklepu kupić mi suchą karmę. Sklep przy okazji polecę, bo zawsze jest miła obsługa i co ważne - duży wybór produktów. Sklep "Wszystko dla psa i kota" znajduje się w Opolu przy ulicy Ozimskiej (naprzeciwko Tesco).
Akurat DOG CHOW ma promocję, że za wydane 25 zł na karmę dostaje się pieczątkę i w zależności od liczby zebranych znaczków można odebrać gratis przysmaki, miskę lub rękawiczkę do czesania. Pani wzięła karmę i mikołajkowe ucho (tzn. ucho wołowe - prezent z okazji Mikołajek, a nie ucho, które należało kiedyś do św. Mikołaja - żeby było jasne. Podczas pisania tego posta nie ucierpiał żaden Mikołaj ;) ), potem udała się do kasy, gdzie oznajmiła Panu Sprzedawcy, że odbierze przysmaki, bo więcej karmy do końca promocji pies (czyt. ja) nie da rady zjeść. No i wtedy Panu Sprzedawcy udzielił się mikołajkowy nastrój, bo z uśmiechem na twarzy i zdaniem "i tak kupuje Pani u nas karmę" zaczął wyciągać gadżety spod lady, oczywiście ku zaskoczeniu i radości mojej Pani. I tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczką fajnych prezentów :) To wszystko dlatego, że byłam baaardzo grzeczna przez cały rok! :)



U Was też tak wieje? Nie wiem dlaczego pytam, wieje wszędzie! Jest strasznie i nie wychodzimy przez to na długie spacery. W zasadzie tylko na siku i wracamy do domu. Może Państwo się boją, że mnie zwieje ten wstrętny wiatr i wolą mnie chronić w ciepłym domu? Ale ja chcę spacerować! Mam nawet idealne ochraniacze na moje uszka ;) Ściśle przylegają i zapalenie ucha mi niestraszne ;) Fajnie sprawdzają się też w roli psiej zabawki - Pani raz się zapomniała i rozmawiając z sąsiadem dała mi złożone nauszniki do zabawy. Dobrze, że zdążyłam je tylko obślinić ;)



1 komentarz:

  1. Baddy gdy np. dostanie do swojej mordki kosteczkę to jest wręcz tak szczęśliwy iż najpierw biega po całym domu i jak gdyby chwali się co on to ma w mordeczce,macha tym swoim ogonkiem wszędzie i widać u niego jak gdyby uśmieszek.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)