czwartek, 9 lipca 2015

131. Test - Pas biodrowy Hifica

Na początku chcielibyśmy podziękować za możliwość testowania pasa HIFICA. Trafił on do nas dzięki Plebiscytowi Top For Dog 2015, mam bowiem przyjemność być testerką i pomagać w wyborze najlepszych produktów dla psów.
Na początek powiem Wam, że Matka kiedy otwierała pudełko z pasem poczuła się jak nastolatka z amerykańskiego filmu. Dlaczego? Zdarzają się w filmach takie sceny, kiedy nastolatka idzie na swój pierwszy bal. W związku z tym od swego księcia z bajki (opcjonalnie surowego ojca, który jej na bal początkowo nie chciał puścić) tajemnicze pudełko, które otwiera, odwija papier i jej oczom ukazuje się piękna, połyskująca suknia. Matka otworzyła pudełko, odwinęła papier (a jakże!) i jej oczy rozbłysły, gdy zobaczyła uszyty specjalnie dla niej pas (historia z cyklu "Jak uszczęśliwić psiarza" ;-) )



Kilka słów o firmie HIFICA
Firma HIFICA jest producentem profesjonalnego sprzętu do psich sportów. W ofercie można znaleźć uprzęże, liny amortyzowane, pasy biodrowe, szelki, amortyzatory, a także obroże, smycze i opaski odblaskowe. Firma realizuje zamówienia indywidualne, dając klientowi możliwość określenia poszczególnych cech i parametrów produktu, aby w pełni spełnił on oczekiwania zamawiającego. Jako potwierdzenie profesjonalizmu i najwyższej jakości firma HIFICA daje gwarancję dożywotniego serwisu zakupionego u nich sprzętu.

Co było przedmiotem testów?
Do testów otrzymaliśmy pas biodrowy SPORT - PA. - amortyzowany pas o konstrukcji klasycznej z amortyzatorem lędźwiowym. Model ten przeznaczony jest do każdej formy uciągu, ze wskazaniem na użytek sportowy/zawodowy/jogging oraz uciąg turystyczny (wędrówki górskie, uciąg narciarski). Dodatkowy amortyzator krokowy, można odpiąć w razie potrzeby, uzyskując tym samym wersję Classic pasa. Pasy dostępne są w każdym rozmiarze z zakresem regulacji 40%.



Dodatkowo do pasa otrzymaliśmy linę amortyzowaną przeznaczoną do uciągu rekreacyjnego i sportowego. Lina charakteryzuje się progresywnym sposobem amortyzowania, co oznacza, że lina podzielona jest na trzy części, o różnym stopniu twardości. Najprościej mówiąc każdy odcinek w różnym stopniu się naciąga, jeśli zadziałamy na niego taką samą siła;-)







Testowanie i nasza opinia
Pas testowany był podczas codziennych spacerów po mieście, ale główny sprawdzian odbył się 13 lipca, kiedy to Matka z Ojczulkiem zaplanowali wyjazd na Biskupią Kopę. 
Pas szyty był "na miarę", czyli obwód w pasie najszczuplejszego użytkownika - w tym przypadku Matki. Ma on jednak dość dużą regulację (40%), co sprawia, że Ojczulek też powinien mieć możliwość skorzystania z niego w razie potrzeby (jeszcze nie korzystał). 
Pierwsze wrażenie jakie zrobił na Matce - zaskoczenie. Pas wydawał jej się bardzo masywny. I mimo, że do najzgrabniejszych rzeczywiście nie należy, jest przy tym bardzo lekki. 
Pas zbudowany jest z głównej taśmy biegnącej wokół bioder, która podścielona jest dość szeroką poduszką. I ta właśnie poduszka dodaje objętości i wygląda na ciężką. Na szczęście tylko wygląda. 

Pas nosi się w pasie ;-) Jednak Matka wolała nosić go niżej, na biodrach. To już pozostawiamy do indywidualnego wyboru użytkownika :-) Zapinany jest na dużą, plastikową klamrę. W razie potrzeby można szybko zdjąć pas, odpinając jedynie klamrę (nie trzeba rozmontowywać wszystkich elementów. Dodatkowo posiada kilka małych pętelek, do których można przypiąć bidon z wodą, woreczki na kupy, czy co tam jeszcze lubicie sobie przypiąć ;-)
Co do amortyzatora krokowego - trzeba wyregulować go również wg. potrzeby. Za ciasno się raczej nie da, ale jeśli będzie za luźny, może przeszkadzać podczas wędrówek. Jest również możliwość całkowitego jego odpięcia lub po prostu nieużywania (bez odpinania od pasa).
Lina z jednej strony zakończona jest karabińczykiem, do której przypinamy szelki, z drugiej zaś zakręcanym ogniwem z ocynkowanej stali, którym spinamy ogniwa wszystkich amortyzatorów. 









Pas jest bardzo wygodny, dobrze układa się na ciele, nie podnosi się, nie przesuwa, nie ociera się o ciało. Mimo masywnego wyglądu jest bardzo lekki. Poduszkowe podszycie sprawia, że taśma główna nie wbija się w ciało. Mimo swojej objętości i szerokości ciało pod pasem nie poci się jakoś drastycznie. Owszem, koszulka Matki pod pasem była lekko wilgotna, ale nie było to dla Matki jakoś bardzo uciążliwe (a tak w ogóle, to cała była spocona, bo akurat podczas naszej wędrówki było 34 st.C ). Amortyzatory bardzo dobrze rozkładają siłę uciągu - po ciągnięciu nawet przez kilka godzin człowiekowe plecy na pewno nie ucierpią(zwłaszcza, kiedy pracują wszystkie trzy amortyzatory, ponieważ dodatkowy - krokowy odciąża pas główny o 1/3). Amortyzator krokowy najlepiej spełni swoją rolę, jeśli jest dobrze wyregulowany. Jeśli nie jest, obciera uda po wewnętrznej stronie. Oczywiście najlepiej, kiedy pies idzie przed przewodnikiem, a lina jest cały czas choć odrobinę napięta, wtedy tego problemu nie ma. Kiedy jest zbyt luźny plącze się między kolanami i jeśli lina długo pozostaje luźna może drapać i irytować. Matka na szczęście doszła w końcu do tego, że jest on regulowany ;-) Jeśli jednak pies woli iść przy nodze, można dodatkowy amortyzator odpiąć od ogniwa i podpiąć np. do jednej z pętelek lub całkowicie zdemontować. 
Lina jest trzystopniowa - najlżej pracuje odcinek od strony psa. I to on w naszym przypadku gra główną rolę. Póki co nie byłam jeszcze na tyle nakręcona, żeby napiąć wszystkie trzy odcinki liny (co się będę wysilać w takim upale ;-P ). Lina ma 120 cm długości (napina się do 3 m), co sprawia, że kiedy pies idzie blisko przewodnika (nawet przy nodze), nie dotyka ona ziemi. Jest to dość istotne, bo zapobiega niepotrzebnemu brudzeniu się sprzętu. 





Chciałabym podziękować również w imieniu Matki za kontakt firmy HIFICA w sprawie testowanego pasa. Dzięki bardzo sprawnie wymienianym e-mailom pas dotarł bardzo szybko (już po tygodniu) i jest idealnie dobrany dla naszych potrzeb. Serdeczne dzięki!

8 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, może nawet zdecyduję się na ten pas, choć obecnie będzie chyba musiał poczekać na liście zakupów do zrobienia przed rokiem 2020..
    Mam takie pytanie, gdzie kupowałaś szelki easy walk? Szukam w sklepach stacjonarnych i znaleźć nie mogę. :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no, pas powinien być na biodrach, mniejsze ryzyko urazu. Tylko ja już zwątpiłam bo mam ten sam i myślałam, że nie da go się tak założyć bo będzie podjeżdżał do góry skoro taki gruby jest. Hmm po wakacjach spróbuję w takim razie chociaż szczerze powiem że chętnie bym kupiła inny pas, ten jest strasznie ciepły w lato. Chociaż nie powiem, wygodny gdyby tak dało go się nosić na biodrach :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda fajnie, też przymierzam się do kupna pasa biodrowego :)

    Pozdrawiam
    http://plutoifigaro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja właśnie jestem na etapie poszukiwań jakiegoś pasa na tegoroczne wakacje :) Niestety w Parkach Narodowych pies obowiązkowo na smyczy, a trzymanie jej w ręku jakoś mi się nie widzi ;) Ten wydaje się być całkiem fajny, może się skusimy ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Pio dwóch pierwszych zdjęciach miałam trochę obawy, że będzie strasznie masywnie wyglądał założony, ale na sylwetce układa się bardzo dobrze :)

    Pozdrawiamy
    http://psiakowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pas biodrowy, jak sama nazwa wskazuje nosi się na wysokości bioder, ponieważ tu jest środek ciężkości. Dobrze go nosiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  7. My kupiliśmy w maju porządny zestaw (pas, szele i amortyzator) i w końcu wygodnie i bezpiecznie nam się biega i wędruje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. My kupiliśmy w maju porządny zestaw (pas, szele i amortyzator) i w końcu wygodnie i bezpiecznie nam się biega i wędruje :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)