wtorek, 27 października 2015

142. Test: Paczka od FERA.PL

Dość dawno temu, bo 31 lipca dostaliśmy paczkę od FERA.PL
W paczce znalazło się kilka rzeczy, które wraz z Boniaczkową mieliśmy przetestować i ocenić. Recenzja powstała dopiero teraz, bo zależało mi na dokładnym przetestowaniu zabawki Comfy Snacky Worm. Od Comfy mamy już jabłuszko, które jako jako, że przetrwało naprawdę wiele, uważam za zabawkę godną polecenia. Nie dość, że niedrogie, to jeszcze trwałe (a Bona potrafi szybko rozpracowywać zabawki). A jak test wytrzymałości przeszedł robak od Comfy?
Zapraszam na recenzję paczki od FERA.PL!

Zacznijmy od początku, czyli od tego co znalazło się w paczce:


  • zabawka Comfy Snacky Worm
  • zabawka Dental Fun Rugby
  • Bosch Fruitees o smaku Mango
  • próbki karmy Bosch Soft + z bananami
  • próbki karmy Dog Chow
  • kość wieprzowa 
  • suszone mięso
  • kość do żucia wiązana (biała)
Mam nadzieję, że wybaczycie mi, że o kilku produktach jedynie wspomnę - większość z Was je zna lub zna podobne produkty.

Comfy Snacky Worm - kolejny strzał w dziesiątkę! Po ponad dwóch miesiącach intensywnego użytkowania jedyne uszkodzenie na ciele różowego robaka, to utrata połowy z jednego grzbietowego kolca (widoczny na zdjęciu drugi od lewej).

Jakie testy przechodził Worm? Zdążył być:
  • zabawką na smaki
  • zabawką do samodzielnej zabawy psa (czyt. wielogodzinnego żucia)
  • zabawką do aportowania
  • szarpakiem (!)

Comfy Snacky Worm o wymiarach 22 cm x 8 cm wykonana jest z bezpiecznego, łatwego do utrzymania w czystości tworzywa. Nie tonie w wodzie. Niestety nie przetestowaliśmy tego, bo Bona nie jest pływakiem i za nic nie wskoczy do wody (nawet za zabawką). Do tego ma bardzo ciekawy kształt i intensywne kolory - na co zwracali uwagę wszyscy odwiedzający nas znajomi ;-) Bardzo dziękujemy sklepowi FERA.PL za możliwość przetestowania robaka - zależało mi na tym, ponieważ chciałam się przekonać jak sprawują się inne zabawki Comfy. Dzięki testom utwierdziłam się w przekonaniu, że wytrzymałe zabawki nie muszą być drogie :-)



Bosch Fruitees Mango - długo zastanawiałam się nad tym przysmakiem, ale wydawało mi się, że 10 zł (cena w sklepie stacjonarnym) za kubełek smaków, to dużo. Nic bardziej mylnego. Smaki Fruitees są bardzo wydajne i starczają naprawdę na długo. U nas podawane były jako nagroda lub wypełnienie zabawek (jako samo wypełnienie w Snacky Worm lub "niespodzianka" w Kongu). Idealnie nadają się jako nagroda w szkoleniu - ich półwilgotna konsystencja sprawia, że pies szybko może je pogryźć i nie odwracają uwagi psa od wykonywanych poleceń. Nie brudzą rąk i kieszeni. Jak dla mnie mają dość "gorzki" zapach, ale psu on najwyraźniej odpowiada, bo zawsze się oblizuje kiedy czuje, że mam smaki w ręce :-)
Składniki: Zboża, świeże mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (min. 20 % świeżego mięsa z drobiu), produkty pochodzenia roślinnego, owoce (min. 4 % suszonego mango), składniki mineralne.
UWAGA! Smaki, najlepiej przechowywać szczelnie zamknięte. Inaczej stają się bardzo twarde i ich schrupanie (dosłownie) zajmuje psa na dłużej (testy przeprowadzone na przysmakach pozostawionych na kilka dni w saszetce treningowej).




Zabawka Trixie Dental Fun Rugby - Piłka do czyszczenia zębów w kształcie piłki do rugby. Smak miętowym. W najdłuższym miejscu 11,5 cm. O ile inne zabawki Trixie nie należą do najtrwalszych, o tyle ta zabawka jest godna polecenia. Jest to jedna z tych zabawek, których nie chowam przed psem, a wręcz przeciwnie - zostawiam ją Boniaczkowej kiedy zostaje sama. Do tej pory nie zauważyłam żadnego uszczerbku na jej wyglądzie (uszkodzenia), natomiast bardzo trudno się ją czyści i lepiej nie napełniać jej pastami i półpłynnymi przysmakami. Można natomiast między ząbki włożyć twarde przysmaki i psie ciastka :-)
Kształt i rozmieszczenie "ząbków" sprawiają, że podczas żucia zabawka czyści zęby psa. I rzeczywiście przynosi to widoczne efekty :-) Polecam do wspomagania profilaktyki higieny psich zębów :-)


Bosch Soft + Skład:świeży kurczak (min. 60 %), skrobia ziemniaczana, gotowany banan (suszony, min. 8 %), białko ziemniaczane, hydrolizat białka, suszony groch, włókna celulozowe, łupiny babki, proszek z cykorii, suszone drożdże, chlorek sodu, glukozamina, siarczan chondroityny, ekstrakt z juki.
Lekko wilgotne krokieciki, wyglądem przypominające płatki do mleka "podusiaki" :-) Mają delikatny zapach i są leciutko tłuste, jednak nie brudzą rąk. Wyglądają smakowicie nawet dla mnie, a smakowitość potwierdza Boniakowa, która zjada je bardzo chętnie. Pierwotnie obie paczuszki miałam zużyć jako smaki (dla mniejszych psów do szkolenia lepiej podzielić je na pół, bo są dość duże. Dla dużych psów idealne!). Na wakacjach, kiedy Bona odmówiła przyjmowania zakupionej przeze mnie karmy (1,5 kg specjalnie na wyjazd), po dwóch dniach złamałam się i sypnęłam jej próbkę Bosch Soft + - zjadła całą porcję i żebrała o jeszcze. Chętnie spróbuję kiedyś podawać ją zgodnie z przeznaczeniem, czyli jako karmę podstawową.







Purina Dog Chow - mimo, że skład karmy nie powala, życzyłabym sobie, żeby wszystkie wiejskie Burki karmione karmą z dyskontów dostawały przynajmniej karmę Dog Chow. Ja nazywam ją "mniejsze zło". Bona dostawała ją jakiś czas i chętnie ją zjadała. Kupy nie najwyższej jakości, ale żadnych rewolucji nie zaobserwowałam.

Kość do żucia wiązana - rzadko podaję je psu, bo niespecjalnie ją interesują. Żuje je raczej z nudów, dość długo, czasem kilka dni. Gryzaki te pomagają dbać o higienę jamy ustnej (ścieranie kamienia nazębnego), masują dziąsła i zaspokajają naturalną potrzebę żucia. Kość biała, to najlepsza z opcji (smakowe bardziej psom podchodzą, ale zawierają sztuczne barwniki i aromaty).

Kość wieprzowa miała za zadanie zająć psa podczas naszej nieobecności. Niestety Bona wrzuciła ją pod meble w przedpokoju i sucz nie dokończyła jej. Za to odnaleziona kilka dni później (kiedy już przyczepiła się do niej duża ilość "małych zapasowych piesków") stanowiła nie lada frajdę i Boniaczkowa z rozkoszą dokończyła kostkę. Plus za mięsko i próżniowe opakowanie (umożliwia dłuższe przechowywanie niekoniecznie zamrożonej kości).



Suszone mięso bardzo Boniakowej smakowało (nie wiem dlaczego, ale tego typu przysmak zawsze wzbudza u niej duże zainteresowanie). Stosowaliśmy je jako przekąskę między posiłkami i wypełnienie do zabawek. Dla dużych psów mogą posłużyć również jako nagroda w szkoleniu (oczywiście, jeśli wcześniej zostaną podzielone na mniejsze kawałki).

14 komentarzy:

  1. Mamy tą piłkę z trixie jest naszą jedyną zabawką, którą pies się zajął... Świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostaliśmy podobną pakę od Fera :) Majlo za Bosch soft mega fajnie mi pracował. Jedynym minusem było to, że karma strasznie śmierdziała jak dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. no fajny ten różowy "badyl". Chętnie sprawdzę wytrzymałość :D

    OdpowiedzUsuń
  4. My uwielbiamy smaki Bosch Fruitees, bo są idealne na treningi. Też musimy coś o nich napisać.

    Zapraszamy do nas na nasze recenzje ;)
    http://przezswiatnaczterechlapach.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Macałam ostatnio ten... memłacz... od Trixie. Jest bardzo miękki i Pimpek, gdyby dostał go do samodzielnej zabawy, rozprawiłby się z nim błyskawicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhehe "memłacz" :-D
      Też tak myślałam, bo Bona radzi sobie naprawdę szybko z zabawkami,a jednak pozytywnie się zaskoczyłam :-)

      Usuń
  6. Bardzo fajna ta paczuszka, my też byliśmy zadowoleni z prezentów, a Emet najbardziej z suszonego jedzonka :D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szukam jakieś zabawki podobnej do KONG-a, żeby trochę urozmaicić wyjadanie pyszności. Widzę, że w robaczku za dużo przysmaków się nie zmieści. Za to zabawka Dental Fun Rugby zwróciła moją uwagę. Czy smakołyki można powciskać do środka, czy tylko tak jakby między te ząbki ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie jest taki tunel przez środek, więc można coś tam poupychać, albo napełnić pastą, konserwą i najlepiej zamrozić (bo tunel jest gładki, bez żadnych zakamarków, a zamrożone starczy na trochę dłużej) :-)

      Usuń
    2. To za łatwe. Tunel bardzo podobny do Konga. Szukam czegoś bardziej zajmującego i nowego :)

      Usuń
    3. To jeszcze ew. Trixie Snack Ball - to piłka, która ma w środku labirynt, więc jest trochę trudniej wyturlać z niej jedzenie. Ale też nie jakiś szczególnie wysoki poziom trudności ;-)
      PS. Mamy taką na sprzedaż.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  8. Całkiem fajna ta paczka. My od ponad roku posiadamy Comfy Snacky Worm. To chyba jedna z najbardziej niezniszczalnych zabawek. Nie uległa uszkodzeniu pomimo żucia, mamlania, podgryzania, targania i aportowania :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)