poniedziałek, 24 lutego 2014

55. Co u nas i co dla Was

Aktywność blogowa ostatnio nieco mi spadła, a to dlatego, że Pani była chora, nie było długich spacerów, a co za tym idzie - nie bardzo było o czym pisać.
W sobotę Państwo zostawili mnie w domu i pojechali na wesele. Po pracy przyszedł po mnie kolega Pana - Marcin i spędziłam noc poza domem. Oczywiście byłam bardzo smutna, że nie mam koło siebie właścicieli, spałam i nie byłam zbyt chętna do zabawy, za to udało mi się tym smutkiem i nostalgią wyłudzić miejsce w łóżku, w nogach Madzi i Marcina. Trzeba sobie jakoś radzić ;-)
Dziś wszystko  wróciło do normy, Pani czuje się dużo lepiej i wybraliśmy się na spacer. Oczywiście w planach była długa wyprawa na Wyspę Bolko, a skończyło się na nieco krótszym, ale i tak sobie poszalałam. Długość spaceru oczywiście uzależniona była od pogody. Jak wyszliśmy z domu, zaczęło wiać i było dość nieprzyjemnie (+8 st. w lutym, a człowieki narzekają, że nieprzyjemnie...), a teraz, kiedy już jesteśmy w domu oczywiście wyszło słonko. No cóż... Na szczęście Pani ma urlop i dzisiaj jedziemy na wieś, więc czekają mnie co najmniej trzy długie, pełne szaleństw spacery (pogoda też zapowiada się ładna). Dzisiaj byliśmy nad kamionką, która w czasie zimowych miesięcy nie wygląda zbyt ładnie- jest szaro i okolica jest jakaś taka...smutna. Woda jest jakby bardziej bezbarwna niż zwykle. Niestety zalegają też spore ilości śmieci, co potęguje ponury widok. Byle do wiosny! Na górze, na skarpie jest fajna (trochę zarośnięta) polanka. Podejrzewam, że może być to miejsce, w którym miasto planuje wybudować tor do agility (tak, są takie plany. Nad Kamionką Piast ma powstać taki tor). Państwo chwilę wahali się czy spuścić mnie ze smyczy, bo na polance stał jakiś facet (zapewne spożywający na świeżym powietrzu jakiś wysokoprocentowy napój). W końcu jednak zdecydowali się dać mi trochę wolności, a ja w zamian postanowiłam nie interesowałam się "Panem Cześkiem". Chyba sprawiłam tym kolejną radość Państwu, bo w drodze powrotnej skomentowali, że kiedy jestem bez smyczy zachowuję się zupełnie inaczej - "mądrzej" ;-) 
W najbliższym czasie na blogu pojawi się też recenzja ciastek od Psiastkarni Pookie's Cookies. A już teraz specjalnie dla czytelników bloga mam ekstra zniżkę - 15% rabatu na wszystko przy zamówieniu powyżej 20 złotych! Wystarczy przy zamówieniu podać hasło blog15. Zniżka ważna jest do końca kwietnia.



A tutaj zdjęcia z dzisiejszego spaceru:





Haha! Nie udało Ci się mnie złapać! 


7 komentarzy:

  1. Na ciasteczka może się skusimy :) Czy mi się wydaje czy macie obróżkę z Hurtty xD

    http://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/

    POZDRAWIAMY H&O

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jak fajnie. W sumie miałam kupić jakieś ciasteczka, to może wykorzystam ten rabat! :)
    Ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ahh już będzie coraz piękniej z pogodą więc dopiero będzie cudownie ciepluuutką wiosną i latem. *o*
    trzymajcie się. :*

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też tak mamy ze smyczą:( Bez niej mam super psa a na smyczy diabełka;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Spacer musiał być cudowny. Jak ja bym chciała, żeby w mojej okolicy wybudowali tor do agility. Niestety muszę zadowolić się lasem, do którego i tak sama nie mogę chodzić :(
    Zapraszam: http://ktogus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Las to naturalny tor do ćwiczeń :D Tylko samemu to strach:(

      Usuń
  6. Spacery zawsze są super:) Ciasteczkowy sklepik bardzo zachęca swoją ofertą :D

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze. Zostawiajcie też adresy Waszych blogów. Proszę nie zostawiać komentarzy w stylu "Obserwacja za obserwację", wystarczy adres bloga - jeśli będzie dla mnie interesujący, na pewno dodam do obserwowanych! :-)