Pani wczoraj idąc po pieniądze spotkała koleżankę (człowieki mają dziwny zwyczaj z zamienianiem kawałka plastiku na kawałki papieru za pomocą ściany z dziurką. Co więcej, ten sam plastik można wymieniać wielokrotnie, tylko czasem człowieki wyjmują ze ściany więcej papierków, a czasem mniej). Umówiły się więc wstępnie na spacer. Spacer miał się odbyć dzisiaj - start o 8:30. Hahaha! O takiej porze, to Pani jeszcze smacznie śpi i nieświadomie puszcza bąki pod kołdrą! Mogłam sobie pomarzyć o spacerze! Moje kopytkowanie rano nic nie dało, Pani nakryła się poduszką i musiałam położyć się z powrotem. Ale chwilę przed planowanym startem telefon Pani zagrał krótką melodyjkę. Podniosła go, popatrzyła, pomacała go śmiesznie jednym palcem i wyskoczyła z łóżka. Ostatni raz widziałam ją ubierającą się w takim tempie, gdy pomyliła godzinę pójścia do pracy i rano miała telefon o treści: "Gdzie jesteś?". Tak czy siak już 15 minut później szłyśmy - jak się potem okazało - na dwuipółgodzinny spacer.
Pani w końcu się zmobilizowała i postanowiła zapewnić mi trochę rozrywki w postaci spotkania z innymi psami. No w końcu pojęła, że tego mi głównie brakuje! I jestem szczerze zaskoczona, że w ogóle wstała z łóżka przed południem ;-p Przeszłyśmy przez miasto, a potem szłyśmy wzdłuż nadodrzańskich wałów. To był najfajniejszy punkt programu, bo Pani puściła mnie luzem. Moimi towarzyszkami zabaw były Baja i Tekla. Ale sobie pobiegałyśmy z dziewczynami! Łohoho! Mówię oczywiście o suczkach, bo człowieki to "leniwe parówy" i szły sobie spacerkiem (nie wiem dlaczego parówki miałyby być leniwe, słyszałam o kluskach, ale parówki?! W każdym razie Pan tak czasem mówi). Baja ma zdecydowanie najlepszą kondycję, ciężko było ją dogonić jak nabrała maksymalnej prędkości, ale starałam się za nią nadążać. Tylko Tekla czasem miała problem na dłuższych dystansach, jak bawiłyśmy się w ganianego ;-) Byłam bardzo grzeczna, trzymałam się blisko, żeby mi się towarzystwo nie zgubiło. I ładnie przychodziłam na komendę! Nie chciałam Pani narobić obciachu przy nowych koleżankach, to przychodziłam ;-p Przy okazji chwaliły mnie, że jestem posłuszna i mądra, a ja jestem bardzo łasa takie komplementy, więc tym chętniej przychodziłam ;-) Pogoda była podobno niespecjalna, ale dla nas - psów, była wręcz idealna. Słońce nie prażyło, niebo było dokładnie pokryte chmurami, kilka stopni powyżej zera, więc nie męczyłyśmy się szybko, a człowieki marudziły, że zimno. Cóż, ten spacer miał być dla nas, nie dla nich ;-)
Potem byłam jeszcze na 3 km spacerze, bo Pani musiała odebrać buty z jakiejś reklamy czy czegoś i zabrała mnie ze sobą. Przy bramie "przypadkiem" zignorowała znak "Zakaz wprowadzania psów", bo uznała, że co komu będzie przeszkadzał pies przywiązany do płotu na metrowej smyczy przez 5 minut. I słusznie, nie przeszkadzałam za bardzo... tylko troszkę szczekałam (na Panią oczywiście, bo jak tak mogła mnie, damę, do jakiegoś byle płotu przywiązać,phi!). W każdym razie spacer był super! Dużo fajniej spaceruje się z innymi psami, bo można biegać razem, a nie samemu w kółko - wyglądam wtedy troszkę jak nawiedzona. A jak nawiedzona wyglądałam również dzisiaj - wstawię Wam dużo zdjęć, żebyście mogli zobaczyć moje miny! Cóż, jestem tak fotogeniczna jak moja Pani, czyli wcale :-)
Baja
Tekla
Zdjęcia z serii "Niech ktoś wezwie egzorcystę"
I dalsze zabawy
Widzę, że po tym spacerku dobry humorek;D
OdpowiedzUsuńPlastik na papier… co to w ogóle ma być?! Z sensem trzeba dokonywać takich wymian, z sensem!!! Dobrze, że przynajmniej oddają ten plastik, bo inaczej to by w ogóle było okropnie dziwne… Chociaż przecież nigdy nie mają gwarancji, że ta dziurka ten plastik wypluje z powrotem….
Achhhh, te człowieki… Ciekawe, co jeszcze wymyślą!
;P
Super musiał być ten spacerek! Zdjęcia boskie, tereny również =) Pozazdrościć tylko! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! :)
Nina&Figa
figusiowyswiat.blogspot.com
Widać, że spacer się udał :D Ale szalały psiaki! :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne trzy dziewczynki. ♥ spacery z innymi psami to najlepsze co może być -> rozmowy z właścicielami,a psy zajmują się sobą. ;) dodatkowo są niesamowicie zadowolone że mogą sobie z kimś pohasać.życzę Wam dużo,dużo takich spacerów.jak Wy tam macie pięknie. *O* tak fajnie położone,blisko woda,oj mój biszkopt byłby w raju.
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy.
A "człowiekom" jak było zimno to niech na przyszły raz porządnie się ubiorą, a nie marudzą;) Pozdrawiamy Was serdecznie Kasia i Storm. Zapraszamy na: http://jakwychowacszczesliwegopsa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA właśnie, do kiedy jest ważna ta zniżka 15% do sklepu Royal Trend? :)
OdpowiedzUsuńJak ja chciałabym żeby mój pies miał jakiś kolegów. Mieszkańcy mojego miasta nie spuszczają swoich pociech ze smyczy i nie dają się bawić z psami...
OdpowiedzUsuńA ja zakochałam się w Tekli. <3
Zazdroszczę spaceru.
Zapraszam na: http://foxklembektemperamentu.blogspot.com/
Widzę, że spacerek był udany :) Oby takich więcej! :P
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY H&O
Egzorcysta jest zbędny, jak się dobrze wybiegają to same wyzioną tego demona co w nich siedział;p
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam, od razu egzorystę :DDD
OdpowiedzUsuńŁadnie się dziewczyny przegoniły, radości pełne pyski :)
xoxo