A więc już wiecie co było w zamówieniu:
- miski silikonowe 0,5 l - ciągle w promocji TUTAJ
- podajnik na worki Superbone - również jeszcze w promocyjnej cenie TUTAJ
Akurat przed samym wyjazdem Matka nie chciała zamawiać karmy, więc ogłosiła się w internetach na fb, że szuka kogoś, kto dorzuciłby jej kilka rzeczy do zamówienia (bo podobno wysyłka droga). Poratowała ją Ewa i tak oto Matka spełniła swoje kolejne marzenie o posiadaniu zbędnych - moim zdaniem - gadżetów. No ale niech jej będzie.
Miski mają na pewno kilka zalet, ale Matka już doszukała się wady. Oprócz tego, że są ładne i kolorowe:
+ lekkie,
+ zajmują mało miejsca,
+ można je myć w zmywarce (której my nie mamy. Poza tym kto zabiera na wyjazd zmywarkę?!)
- miska po złożeniu niekoniecznie zachowuje płaski kształt. Nasza akurat różowa odmawia zapowiadanego spłaszczenia i odskakuje z jednej strony. Może z czasem to się zmieni. Nie przeszkadza to o tyle, że w bagażu i tak nie będzie miała miejsca, żeby się "rozwinąć".
Jeśli chodzi o saszetkę na worki, to jeszcze nie mieliśmy okazji z niej korzystać, jedyne co można stwierdzić na pierwszy rzut oka - jest starannie wykonana, ładna i "elegancka" ;-)
Matka polowała już jakiś czas na nowy podajnik, bo ten stary jest nieporęczny (ale o tym innym razem).
Zakupy można więc zaliczyć do udanych, gadżety i zadowolenie Matki to jedno, ale w końcu to ja będę z tych misek jadła. Chyba, że Matka kupiła je dla siebie ;-)
P.S. Ciągle nie udało mi się dobrać do żółtego piłko-jeża. Wczoraj myślałam, że się uda, bo Matka położyła go na skraju klatki, ale zanim ułożyła się do snu, spakował jeża do pudełka i położyła poza moim zasięgiem, ech... Może dziś będzie łatwiej, bo od rana żółtek jest w ruchu, co jakiś czas Matka go kula w dłoniach, a potem zostawia bez opieki. Trzymajcie kciuki! :-p
Mamy taką samą miskę - fajnie sprawdza się na spacerach, dzięki kompaktowemu rozmiarowi po złożeniu, natomiast T., po tym, jak się już z niej napije zaczyna traktować ją jak aport, czy gryzak, tj. bierze pustą miskę w zęby i z nią ucieka. :P
OdpowiedzUsuńPoluję na taką miskę,chyba wybrałabym różową :D. Na razie Emet pije jak dzidziuś z butelki ale może niedługo też kupimy :).
OdpowiedzUsuńtakie miski świetnie się sprawdzają,bo komu chcę się nosić nosić dużą miske dla psa,gdy gdzieś wyjeżdża czy idzie na spacer.niech wam służą. :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki żebyś w końcu dorawała piłke jeżyka !
pozdrawiamy
Ola i Baddy !
Kolorki są przeurocze! My korzystamy z butelko miski, mamy dwa rozmiary, w zależności od długości spaceru :) W aucie korzystamy z miski niekapki, bardzo fajne urządzenie, woda może być w niej nawet podczas jazdy. Psiak korzysta w miarę potrzeb, bez zatrzymywania auta:D
OdpowiedzUsuńśliczne miski .Podoba mi się ta różowa .
OdpowiedzUsuńFajny bloog i ładny piesek
Ja też mam bloga o piesku naszepsy100.bloog.pl
zapraszam
Fajne są te miseczki. Muszę kupić Harry'emu coś na spacery, bo noszenie dużej miski i butelki codziennie na godzinny spacer nie jest zbyt wygodne , pozdrawiamy, Maria i Harry.
OdpowiedzUsuńMamy taką silikonową miseczkę na wodę, super się sprawdza :D.
OdpowiedzUsuńMasz ślicznego pieska:) Co do misek uważam ,że są bardzo pomysłowe i przydatne:) Przydałaby się taka moim pieskom, gdy wychodzimy:)
OdpowiedzUsuńhttp://na-czteery-lapy.blogspot.com/ Zapraszamy i Pozdrawiamy
Nadia ,Figa & Śnieżka
ja mam podobną miskę ale z Comfy, na zatrzaski. Wiecznie jej zapominam więc Młody siłą rzeczy nauczył się pić z butelki i w sumie nie jest mi mocno potrzebna ;p ale różowa jest urocza :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupki.;)
OdpowiedzUsuńZooplus najlepszy! <3 Ja jedną michę taką kupiłam w Lidlu (Balu spożył pokrywkę do niej:P) a drugą dostałam w którymś tam pakiecie z animiboxa :) Z obu jestem zadowolona, choć na treningach najczęściej korzystam z takiego patentu : http://www.shaggybrown.pl/images/bidon-na-spacer-TRIXIE-2461-1.800x600.jpg (mam identyczny model też z animiboxa ;) )
OdpowiedzUsuńNiestety u nas bidon się nie sprawdził - Bona nie chce z niego pić :-/
Usuń