Przyjechałyśmy na wieś wieczorem, dzień przed Wigilią. Matka zabrała wszystkie prezenty ze sobą, choć Ojczulek mówił, że przecież on może zabrać część (Ojczulek dojechał w Wigilię). Matka pożałowała swoich ambicji już ulicę od naszego domu, ale było za późno, żeby zawrócić. Całą drogę przeklinała pod nosem i miała ochotę porzucić paczki gdzieś w bramie. Na szczęście kiedy wsiadłyśmy do pociągu trochę jej przeszło i wpadła na pomysł ściągnięcia na peron taty, który pomoże jej wytargać prezenty z pociągu. Udało się dotrzeć bezpiecznie i ze wszystkimi sprawunkami :-) W Wigilię od rana byłam przeganiana z kuchni, bo koniecznie chciałam sprawdzić co kryje się w każdej misce i garnku. A Matka tylko "odejdź", "wyjdź", "we wszystkim będzie pełno sierści"... Nie było też czasu na spacerowanie, bo Mama Matki musiała iść jeszcze na chwilę do pracy, a Matka w tym czasie prasowała obrus i przystrajała stół. Potem przyjechał Ojczulek, wróciła Mama Matki i kończyli przygotowywać jedzenie. Udało mi się nawet wyżebrać kilka kawałków łososia ;-)
Potem Wigilia i prezenty - jednak byłam wystarczająco grzeczna, bo miałam swój prezent i to całkiem pokaźny. Niestety nie będzie filmu z rozpakowywania przeze mnie prezentu, bo nawet Matka - mając dwie kończyny chwytne - miała problem, żeby go odpakować. Sama sobie tak solidnie zapakowała ;-)
W mojej paczce znalazły się:
- smaki - z białej ryby, żwacze i tchawice wołowe,
- zabawka typu Skineeez,
- trochę więcej wolności, czyli nowa smycz (ponad 3m) od Dog Style
Wszystko fajnie, tylko spacerów brak... Wczoraj człowieki cały dzień spędzili w łóżkach, bo mimo, że człowieki nie byli na tej, no... pastorałce, to powigilijny wieczór spędzili w kuchni na "nocnych Polaków rozmowach". Obrady zakończyły się przed czwartą rano. Odsypiali więc nockę. Dziś Matka chciała iść na spacer, ale rano bardzo wiało i napadało coś na kształt śniegu. Zobaczymy czy pogoda się ustabilizuje do popołudnia. Może nawet uda się wyciągnąć Matkę choć na rundkę po parku :-)
Jutro wieczorem wracamy do Opola, bo Matka niestety w niedzielę musi iść do pracy :-/
Jak to mawiają człowieki: "święta, święta i po świętach". Szkoda, że tak szybko to mija, bo strasznie lubię być tu na wsi, nawet jak nie ma okazji do spacerów. Mieszkanie jest większe niż nasze i zawsze ktoś w nim jest (nie muszę zostawać sama). Nic to, będą inne okazje :-)
***
Matka zapakowała mi na wyjazd próbki suchych karm, które niedawno zamówił w sklepie Kocimiętka. Canagan mi nie podszedł - już drugi dzień stoi w misce. Nie wiem dlaczego, zwykle nowe karmy wchodzą mi od razu, a ta jakoś nie. Dziobię po trochę, ale nadal jest 3/4 porcji. Matka aż boi się otwierać TOTW, żeby nie poszedł na zmarnowanie. Ostatni bezpański pies we wsi też podobno przestał się pojawiać, więc nie byłoby komu podrzucić (Mama Matki wynosiła mu jedzenie - chyba nie tylko ona, bo pies wyglądał całkiem nieźle). Puszki też mi nie wchodzą - liczyłam na to, że tu dostanę coś ekstra, ale Matka kategorycznie zabroniła dokarmiania i bez jej zgody niczego nie dostaję. Ech...
Korzystajcie z ostatnich wolnych dni (niektórzy mają ich jeszcze trochę), a tymczasem idę kontrolować przez okno balkonowe stan pogody, żeby wbić się w odpowiedni moment, kiedy będzie w miarę ładnie i wyciągnąć Matkę na spacer. Wesołej końcówki świąt! :-)
A u nas od rana pada sobie cudny śnieg i są 2 stopnie na minusie. Pogoda jest cudna, szkoda że zaczął dopiero dzisiaj, ale ważne że jest.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta smycz z DogStyle :).
H&F
U nas nie pada śnieg :(
OdpowiedzUsuńSuper prezenty! Ta smycz jest bardzo ładna ^^
Pozdrawiamy!
Wesołych dziewczyny! :) U nas śniegu po pachy napadało :) Ja już jutro idę do pracy, także łączę się w bólu :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajne prezenty :) Jaka cudna smycz <3 <3
OdpowiedzUsuńJakie cudne zdjęcie- ślicznie psinka wyszła <3
U Nas też śnieg sypie- cały dzień ! Nareszcie tak czekaliśmy z Norisem :3
http://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/
Super prezenty!
OdpowiedzUsuńsmaczki z trixie polecamy, bo u nas to smaczek nr 1 teraz jest ;)
Piękna choinka :)
Jaka ładna ta smycz ! Super prezenty ! U nas nie pada śnieg, ale jest -5 stopni ;O Już muszę Mańka zacząć wazeliną smarować, znaczy łapy xd
OdpowiedzUsuńhttp://maniolowo.blogspot.com/
Smuczka super! Wzór Pacman'a wymiata!
OdpowiedzUsuńBardzo miło jest widzieć gdzieś poza moim domem żywą choinkę :)
pzdr
O&N
Fajne prezenty. Ja w tym roku też się zgapiłam i mam chyba tylko jedno zdjęcie Habsterskiego, jak odpakowuje prezent. Co zrobić, jak czasami refleks zawodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Ola i Habs
Superowe prezenty, najlepsza smycz :D
OdpowiedzUsuń